KRAKEN ISAAC

Gość

[link widoczny dla zalogowanych]
Materia: The Kraken Marine Scales
Narodowość: Finlandczyk
Data urodzenia: 17 lutego
Znak Zodiaku: Wodnik
Grupa krwi: B
Wiek: 14 lat
Wzrost: 1,74 m
Opiekuje się: Arktyką
Isaac mimo, iż jest wrogiem, jest na pewno moim ulubionym Marine Shogunem (w przeciwieństwie do powyższego osobnika, zwanego Kaysą). Cenię go za powagę, z jaką traktuje przyjaźń i za honor i godność. Isaac spotkał Hyogę w okolicach koła polarnego, kiedy Cygnus przybył na treningi pod wodzą Crystal Sainta. Wówczas przebywając ze sobą jakiś czas zaprzyjaźnili się ze sobą. Ich przyjaźń była tak mocna, że kiedy Hyoga raz zaczął się topić (w poszukiwaniach jego matki przeszkodził mu wir, który wciągnął go pod wodę), Isaac skoczył bez namysłu w wodę i wyratował przyjaciela. Stracił przy tym jedno oko i zarobił bliznę ciągnącą mu się od policzka aż do lewego oka (a raczej tego, co po tym oku zostało...). Cygnus myślał, że Isaac nie żyje. Jednak na szczęście (lub nieszczęście, ale o tym za chwilę) było inaczej. Isaac został wyciągnięty przez wielkiego potwora (najprawdopodobniej Krakena) i doniesiony do wymiaru Poseidona. Tam chcąc się odwdzięczyć za uratowanie życia postanowił służyć bogowi morza (to jest właśnie to "niestety"). Honor nie pozwalał mu się wymówić od służby, gdyż to dzięki Poseidonowi żył. Poseidon oczywiście pozostawał wrogiem Brązowych Patronów i tak samo musiał postąpić Isaac. W dodatku chłopak ubzdurał sobie, że musi walczyć przeciw Hyodze, gdyż to właśnie Hyoga zabił i ich wspólnego mistrza, i Camusa (obie osoby były Isaacowi bliskie). Hyoga z wiadomych powodów musiał zaś pokonać dawnego przyjaciela, aby ocalić Atenę. Isaac miał zaś za wielką godność, aby przeciwstawić się temu... Umierając wyznał najdroższemu przyjacielowi, że to nie Poseidon, ale Ares pod postacią Canona kieruje masakrą na kuli ziemskiej.